Taki sobie naszyjnik. Znów robiłam sama łańcuszek, bo zdecydowanie lepiej to razem wygląda. Trochę zaczynam kombinować z formami (w końcu trzeba się rozwijać ha ha!).
----------
Ostatnio tak mi się zamarzyła pracownia. Taka z prawdziwego zdarzenia. Z piecem do wypalania, młotkami i mnóstwem szufladek na drobiazgi koralikowo-kamykowe. Dążyć do tego będę. Póki co mam swoje biureczko :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz